poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział Drugi

  Ten SMS mnie zadziwił. Cóż, to ... nie mogę się wysłowić! Ktoś do mnie pisze, że długo szukał mojego numeru i... że jest w pracy? *kiedy patrzyłam się na tego SMS-a dosiadł się do mnie Michał*

-Co tam czytasz? - zapytał się.
-Em.. Nic. To... pomyłka. - powiedziałam
-Aha, okej?
-Nie kłamałabym ci!
-Wiem , wiem.

  Cóż, apel był nudny ale co się dziwić? Ale dyrektorka pozwoliła na wszystkim iść do domu, a nie na lekcje. Haha, ja to mam szczęście. W tedy usłyszałam znajome trzy śmiechy. Wiedziałam, że to Amber, Marta i Monika. Nawet spokojnie przez korytarz przejść nie mogę! Gdy odwróciłam głowę one znikły, tak jakby... no nie wiem. No ale cóż, ucieszyłam się. I poszłam przed siebie. I w tedy ta Amber wleciała mi pod nos a ja na nią (niecelowo) wpadłam. Jak to ona zaczęła płakać i cały tłum się przy niej zebrał. Ehh... Postanowiłam nawet nie zwracać na nią uwagi, i poszłąm z Michałem do domu. Gdy już doszłam do domu pożegnałam się z Michałem i weszłam do domu. Odrazu sięPrzebrałam, a że było gorąco ubrałam krótką spódniczkę i luźną bluzkę.W tedy przyszedł do mnie znowu SMS.
Słuchaj, musimy się spotkać! Nie mogę zajść do twojego domu nobo... Twoi rodzice.
To było dziwne. Postanowiłam mu odpisać.
Kim ty jesteś? Nie znam cię! Zostaw mnie!
Ale ty nic nie rozumiesz! Nazywam się Kacper , mam 25 lat. Mam żonę i wiodę cudowne życie w Australii. Ty nazywasz się Natalia i masz teraz 15 lat. Wyjechałem, kiedy ty miałaś 9 lat! Nic nie rozumiesz? jestem twoim bratem!
Zamurowało mnie. Poprostu ZAMUROWAŁO! Nie sądziłam, że kiedykolwiek go spotkam, tak jakby.
Czemu nie przyjdziesz do domu? Przecież wiesz gdzie on. 
Tak wiem, ale twoi rodzice mnie nienawidzą!
Nienawidzą? Codziennie mówią jaki ty jesteś ładny, i mądry i bogaty. Przecież 4 razy dziennie do nich dzwonisz!
Nie, to nie prawda! Zablokowali mój numer i kazali nigdy nie wracać do domu.
Co?
To!
Ale, czemu nie dzwoniłeś do mnie? Czemu? Miałeś mnie na kontaktach!
Przecież  twoi rodzice wymienili ci kartę SIM, i masz inny numer!
Co? Ale ja nic o tym nie wiem!
Oh, wybacz bateria mi siada i muszę kończyć. Spotkajmy się w parku przy ławce.
I po tej całej rozmowie zrobiło mi się lepiej na sercu! Wrzeszcie poznam swojego brata! Ale czemu rodzice przez ten cały czas kłamali? Muszę z nimi porozmawiać. Słysze śmiechy z kuchni! Napewno oboje tam są!

-Mamo Tato! Jak mogliście!
-Skarbe ale o co chodzi? - zapytała się mama.
-O co mi chodzi? O co wam chodzi! Jak mogliście mi to zrobić! Wymiana karty SIM bez mojej wiedzy? Usunięcie Kacpra z kontaktów? Znienawidzenie mojego brata i kazanie mu nigdy nie wracać! Jesteście podli! Jak możecie własne dziecko tak traktować!
-Uspokój się! - krzyknął tato
-Słuchaj. Kacper na początku jest milutki, kupuje ci lody, robi ci kawe. A potem...
-A potem robi się podły i odwraca się od ciebie i nigdy więcej nie dzwoni. Kasa i sława jego zjadły.
-Co? Co wy mówicie! CO za brednie! Idę się z nim zobaczyć i koniec!
I w tedy wybiegłam z domu prosto do parku. I faktycznie przy ławce czekał chłopak. Nawet ładny , nie powiem. Porozmawiałam z nim. Był naprawdę miły. Nie wiem czemu rodzice go nie lubią. Ale mam pewne podejrzenia...


niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział Pierwszy

                                    KSIĄŻKA NIE JEST OPARTA NA FAKTACH

  Och, Cześć. Nazywam się Natalia mam obecnie 15 lat. Mieszkam sama z rodzicami w domu. Z bratem nigdy nie miałam dobrych kontaktów. Wiem tylko że nazywa się Kacper i mieszka gdzieś za granicą. Kiedy miałam 9 lat on już wyjechał. Miał chyba w tedy... 19 lat. Nie bawiłam się z nim, bo ciągle siedział przy komputerze, kiedy wychodziłam na podwórko a on tam był to odrazu wracał. Zamykał się w swoim pokoju. Nigdy z nim nie rozmawiałam. U mnie w domu na temat Kacpra nie mówi się zbyt wiele. Wiem tylko, że często dzwoni do rodziców, ale nigdy do mnie. Z upływem czasu zapomniałam o nim. Znalazłam chłopaka, mam dwie prawdziwe przyjaciółki, mieszkam w miłym mieście, ucze się w świetnej szkole, jestem znana, bardzo lubiana. Tylko te trzy małpy z pierwszej liceum. Ta pięknisia Amber i jej koleżanki. Marta i Monika. Nie dziwie się , że "włada" szkołą, w końcu ma brata Nataniela , gospodarza całej szkoły! Nie gadam z nim często. Raczej jest nieśmiały. Ubiera się codziennie galowo, ma wysokie stopnie, i no.. jest blondynem :D
   Jestem już po wakacjach i oczywiście w 3 gim. Jak zwykle szkoła. Ale nie jest tak źle. Ma się chłopaka obok i znajomych i luźnych nauczycieli. Ale do mojej szkoły mają dość nowi uczniowie. Sami chłopacy! Będą się uczyć razem ze mną w klasie. Podobno jeden nazywa się Aleks i jest strasznym rozrabiaką. Wiem też , że będzie taki... inny... Nazywa się chyba Piotr, uwielbia stare style. Na koniec chyba jakiś bardzo zwariowany i kochający zakupy (to mnie źdźiwiło) Jakub? Tak, Jakub. Nie znam ich dokładnie ale może będą fajni.
  Michał (mój chłopak) jest bardzo niespokojny, bo oni dołączają. Uuu zazdrośnik.
  No a za chwilę do szkoły moi drodzy. Już po wakacjach. Ale nadal jest ciepło!
  ...
  ...
  ...
  W końcu w szkole. Długo się szło piechotą ale na szczęście wpadłam na Michała po drodze. Normalne przywitanie każdego związku, czli pocałunek. Złapaliśmy się za ręcę i dalej szliśmy. No i w końcu doszliśmy do szkoły. Woah! Niespodziewałam się , że ci nowi to tacy ciacha! Pierwszo podeszłam do Piotra (bo stał naj bliżej) i wpadła NA MNIE ta małpa Amber. Nie ja na nią tylko ona na mnie! Bo szła od tyłu.
*Ała! Wywaliłam się! Prawie na głowe! Ale nie mogę się rozpłakać przy nowym! To obniży mi reputację*

-Ha! Uważaj jak idziesz! Mama cię nie uczyła, że nie wpada się na innych! - Powiedziała Amber
-Ej! Ty sama na nią wpadłaś a więc lepiej wyp***dalaj od niej! Idź na ten Apel! - Stanął w mojej obronie
Michał.

 Nie widziałam go w takiej akcji. Ale kiedy popatrzyłam na swoje kolana zobaczyłam że po nich poprostu płynie krew. Piotr i Michał chcieli mi pomóc ale nie udało im się, bo pewien nauczyciel zauważył. Oni musieli iść na apel, bo dyrektorka im kazała, a ja poszłam zdezynfekować rany i przykleić plastry.
  W końcu poszłam na Apel i mogłam spokojnie posłuchać. Nawet coś wygrałam (nie pamiętam za co) i w tedy usłyszałam dżwięk telefonu. Wyjęłam go z torebki a tam był SMS od ... nieznajomego numeru telefonu. Pisało tam to: Cześć. Długo szukałem twojego numeru telefonu aż go znalazłem. Nie mogę się teraz przedstawić bo jestem w pracy. Proszę odpisz i zapisz mój numer.